Archiwum kategorii: Dorota Kluska

Wigilia Redakcji Bliżej Przedszkola 2019 r. / fot. Weronika Mąka

Opowieść Wigilijna: „Chciejmy być razem”.

Dzisiejszy ogólnoświatowy zamęt sprawił, że wielu z nas straciło gdzieś po drodze ten świąteczny zapał i radość z nadchodzących dni. Tak było i z mamą Małgosi. Kilka miesięcy przestoju w pracy, a teraz trzeba było nadrabiać wszystkie zaległości i nie było nawet mowy o wcześniejszym wyjściu do domu, nie mówiąc już o możliwości chociażby dnia urlopu. Dziewczynka codziennie pojawiała się pierwsza w przedszkolu. Zdarzało się nawet, że jeszcze czekała na panią razem z mamą, która raz po raz nerwowo patrzyła na zegarek. A potem szybki buziak i… do zobaczenia o siedemnastej. Oczywiście zawsze wychodziła z przedszkola ostatnia. Zdarzało się nawet i tak, że pani zerkała na zegarek i niecierpliwie wyczekiwała chwili, gdy będzie mogła zamknąć drzwi. Mama po drodze do domu załatwiała jeszcze parę spraw przez telefon, potem szybkie zakupy, a w domu kolacja, bajka na telewizorze, bo mamusia jeszcze musi popracować, buziak na dobranoc… I zupełnie niepostrzeżenie nadszedł grudzień. Magiczny, jak zawsze, choć śniegu było jak na lekarstwo.

W przedszkolu wszystko zdawało się płynąć swoim rytmem. Był czas na wszystko, co piękne i grudniowe.

Adwentowy kalendarz z zadaniami do wykonania. Wyczekiwany zawsze z tą samą radością Mikołaj. Historie, które wzruszały i sprawiały, że każde dziecko z otwartą buzią i bijącym serduszkiem pochłaniało je całym sobą. Czas piosenek wypełnionych delikatnym brzmieniem dzwonków, kolędy, przystrojone sale, wspólnie ubrana choinka i własnoręcznie wykonany stroik. A potem Wigilia, życzenia…

Małgosia każdego dnia po południu rysowała przy stoliku, a potem wszystkie kartki z wielką dokładnością składała i chowała do małego pudełeczka w szufladzie. Dziś również schowała swój mały tajemniczy rysunek, po czym ścisnęła w małych rączkach pudełko i zamknęła na chwilę oczy…

– Proszę pani…

– Tak, Małgosiu?

– Czy w taką Wigilię, jak ta nasza, przedszkolna, spełniają się marzenia?

Wigilia Redakcji Bliżej Przedszkola 2019 r. / fot. Weronika Mąka

Pani Ewa co roku z wielkim zapałem angażowała się w przedszkolne przygotowania przedświąteczne. To najpierw z jej sali roznosił się zapach pierników. Nikt tak pięknie, jak ona nie potrafił udekorować przedszkolnego holu, którego wygląd wzbudzał zachwyt u każdego, kto tylko przekraczał próg. W tym roku w korytarzu również stała choinka, wisiały piękne łańcuchy, w bombkach odbijały się wesołe buźki przedszkolaków. Ale było jakoś tak inaczej. Zabrakło tego czegoś… Tej kropki nad i, serca, które dbało o każdy najdrobniejszy szczegół. Pani Ewa od kilku tygodni, z powodu choroby była odizolowana od swojej rodziny, znajomych, przyjaciół i swojej ukochanej pracy. Tak bardzo tęskniła za codziennym przedszkolnym gwarem, za nieustannym „Proszę paniiiiii”! Zabrakło chęci do przedświątecznych przygotowań, nie tylko z powodu fizycznego osłabienia. Bo i z czego tu się cieszyć? Ze Świąt spędzonych w samotności? Z kolęd śpiewanych w pojedynkę?

– Mamo, kiedy będę mógł wrócić do przedszkola?

– Synku, niestety na razie nie możesz, przecież wiesz…

Szymon, ze względu na choroby przewlekłe i słabą odporność od kilku miesięcy był w domu. I choć wykonywał te same zadania, co dzieci w przedszkolu i na bieżąco otrzymywał od pani Kasi relację, co tam ciekawego u Motylków, tęsknił coraz bardziej. Bo wiedział i odczuwał to coraz boleśniej, że nic nie zastąpi wspólnej zabawy na przedszkolnym dywanie, rozmów, spacerów. Brakowało mu nawet tych małych sprzeczek o ulubione zabawki. I mama kiedyś, kiedy nie było tego wirusa, była jakaś taka pogodniejsza. Tata zresztą też…

Wigilia Redakcji Bliżej Przedszkola 2019 r. / fot. Weronika Mąka

Nadeszła przedszkolna Wigilia. Nikt co prawda nie czekał na pierwszą gwiazdkę, żeby zasiąść do stołu i nie było, ze względu na obowiązujące obostrzenia składania sobie życzeń i uścisków. Mimo tego, w powietrzu już od rana unosił się ten niezwykły nastrój. W każdej sali cicho brzmiały kolędy, a dzieci przepięknie recytowały wiersze przygotowane na tę okazję. I zanim zasiedli wszyscy do przedszkolnego wigilijnego stołu zadziało się coś jeszcze. Najpierw na małym ekranie telefonu, a potem na telewizorze pojawiła się pani Ewa… I po raz pierwszy od bardzo dawna miała okazję zobaczyć swoje przedszkolaki i usłyszeć to wyczekiwane „proszę paniiiii”. Bo przecież tyle było do opowiedzenia.

W tym samym czasie do drzwi domu Szymona zapukał pan listonosz. W rękach niósł wielkie pudło. Chyba jeszcze nigdy rozpakowanie prezentu nie sprawiło chłopcu tyle radości. Pierniki, cały stos laurek, życzenia, filmik od całej grupy. A na samym dnie pudełka wielki, namalowany małymi rączkami portret grupowy, a wśród dzieci Szymon. Bo przecież nadal był Motylkiem.

A do przedszkola zadzwonił dzwonek. Czyżby zbłąkany wędrowiec?

– Małgosiu, idziesz do domu!

Mała dziewczynka popatrzyła z niepewnością w oczach w stronę drzwi, po czym wybiegła szybko z sali, lecz jeszcze od progu zawróciła po swoje pudełeczko. Z uśmiechem, który wyrażał więcej, niż tysiąc słów wręczyła wszystkie karteczki swojej mamie.

– Mamusiu, wiem, że miałaś dużo pracy. Więc narysowałam dla Ciebie cały grudzień!

Wigilia, nawet ta przedszkolna, sprawia, że wszystkie serca biją w tym samym rytmie, uśmiech jest w stanie wynagrodzić brak uścisku, a wysoko na niebie, choć jeszcze niewidoczna, świeci gwiazda. Dla każdego inna. I choć wcale nie jest tą pierwszą, która miała zaszczyt wskazywać drogę do Betlejem i zapewne nie jest również tą, która wyprzedzi wszystkie inne, zapraszając do wigilijnego stołu, to jednak jest… ważna, potrzebna, prawdziwa, nasza. Pojawia się na niebie w momencie naszego przyjścia na świat i podąża za nami krok w krok, w dzień i w nocy – nasza gwiazda, latarka Anioła Stróża. W momencie, kiedy pojawiają się w życiu problemy, niemal każdemu wydaje się, że został z nimi sam. I o ile radość, uśmiech i niezwykły nastrój na święta ulega zwielokrotnieniu, z problemami jest tak samo. I czasami przytłoczeni ich nadmiarem stajemy się po trosze Ebenezerem Scroogem z „Opowieści wigilijnej”. Chcemy się schować, uciec, jak najdalej stąd, drażni nas czyjś głośny śmiech, bolą wspomnienia i ta cała otoczka mająca sprawić, że świat stanie się inny, lepszy…

Wigilia Redakcji Bliżej Przedszkola 2019 r. / fot. Weronika Mąka

Takich historii jest całe mnóstwo. Dzieją się tuż obok, lub dotyczą nas samych. A w tym czasie nasze gwiazdy gdzieś wysoko na niebie bledną, lecz nie znikają. Bo przez to, że tracą swój blask, stają się bardziej dostrzegalne. Bo niebo nie znosi pustki, a dobre anioły sprawiają, że przestrzeń szybko wypełnia się jeszcze piękniejszym światłem. Wystarczy uśmiech, spojrzenie, dobre słowo, telefon, mały upominek. Może to wszystko na dłuższą metę życia nie ułatwi, ale pozwoli wziąć oddech, poczuć siłę ludzkiej życzliwości.

Jesteśmy razem. Chciejmy być razem…

___________________________________________________________
Dorota Kluska – Nauczycielka Wychowania Przedszkolnego w Przedszkolu Samorządowym nr 145 im. Doliny Tęczy